niedziela, 26 lutego 2012

Gondor Commanders - recenzja & WIP

Cześć!

Mam dzisiaj dla Was coś wspaniałego - po dłuższej przerwie. Na wszystkie pytania z maili i komentarzy odpowiem później, póki co wrzucam artykuł o Gondorskim finecaście.

Zakupiłem go głównie dla klimatu - strasznie podoba mi się kapitan w tej wersji i chorąży. Przy okazji pogram sobie nowym produktem GW - Knight of White Tower.
Zamówienie jak zwykle na arenie. Cały Command kosztował mnie 90 zł - a cena sugerowana GW to ok 120 jak dobrze pamiętam.
Przejdźmy do najważniejszej części:
Opakowanie FC. W kartonowym z grafiką mamy plastikowe - już z naszymi figurkami. 

Jak widać - wszystkie ładnie siedzą w ramkach co jest wielką zaletą FC. Metale obijały się i turlały po blisterze niemiłosiernie.
Przy okazji widzimy ogrom nadlewów ;)

Figurki dość fajnie trzymają się w ramce. Nie ma większych ubytków - zdarzały się w butach lub w tunice od spodu.

Kapitan ma mało ubytków. Jedna dziurka w nodze zabitego orka i trzy w płaszczyku - ale od środka. Jestem fartem albo GW założyło dział kontroli produktów ;)

KoWT. Sporo nadlewów - ale większość schodzi pod dotknięciem -palca! Tak, palca. I chociaż trochę czasu schodzi na usunięcie odlewów z mniej dostępnych części to nie jest źle. 

Jeszcze fotka z "podręcznikiem". A raczej broszurą - ale i tak pozycja obowiązkowa. Najpierw zakupiłem Mordor, Gondor kupię  później :D

Wstępnie oczyszczeni z nadlewów. Ale naprawdę wstępnie bo jeszcze troszkę ich jest. Umocowani w podstawkach (belki muszę zwężyć jeszcze u kapitana i rogacza). 
Od tyłu.

I w pudełku raz jeszcze.

Ostatecznie - jestem zadowolony z tak oczernianego w internecie Finecasta (czy raczej Failcasta :D). Cena wysoka, ale ten command w wydaniu metalowym - ale zawierającym tylko 3 figurki także kosztował ok 90 zł (od 70 na allegro).  Cena więc była w porządku. 

W najbliższym czasie teścik finecasta - wrząca woda i wyginanie, rodzaje klejów, zmywanie farby - DOT i rozpuszczalnik, podkładowanie spreyem - markowym by GW i tańszym odpowiednikiem. Więc warto zaglądać :)



niedziela, 12 lutego 2012

Tworzenie własnej makiety - jak, dlaczego i po co Osgiliath (Cz 2).

W ostatniej wolnej chwili dorwałem się do tego posta, więc wybaczcie chaos wypowiedzi. Gdyby coś pozostało nie jasne - macie komentarze.
Wszystkich niewtajemniczonych w temat odsyłam do poprzedniego posta.

Materiały potrzebne do budowy makiety:


Elementy drewniane:


Do budowy wszystkiego co drewniane - od podłogi, przez półki, po krzesła użyłem balsy modelarskiej o grubości hm hm - chyba 3mm, ale sprawdzę w wolnym czasie (następny weekend :/). Balsę zakupicie w sklepach modelarskich. Jeśli macie problem to powinna być na monolith (link w poprzednim arcie) lub sklepie cytadeli (wygooglować :]).
Sposób wykonania tych przeróżnych rzeczy to inna sprawa. O ile podłoga to rzecz oczywista, to np. szuflady wymagają cierpliwości i pomysłu.
Balsa sprzedawana jest w arkuszach i listwach. Arkusze to coś w rodzaju cienkiej deski - jej użyjecie do zrobienia podłóg, drabin, blatów stołów i tak dalej. Listwy zaś do wsporników, czasem drabin, nóg stołu itd.
Cena balsy nie jest przerażająco i zapas starczy na długo.

Wykończenia, dekoracje ścian:

Do tego typu elementów korzysta się z korka (akursze od 2 do 5 mm) - można kupić w sklepach budowlanych pokroju Obi. Są drogie, ale często są wystawione do sprzedaży uszkodzone - a uszkodzenie to obstrzępienie któregoś z rogów (zwykle) - cena spada nawet do 4 zł za pokaźną
 "płytę" - warto więc zapytać.

Podstawa:


Do podstaw budynków można użyć styrodoru - gdy chcesz rzeźbić schody i zbudować budynek wyżej od innych. Ale zwykle skorzystasz z płyt pilśniowych i innych jej pokroju. Nie warto kupować - odpowiednie płyty znajdują się w szafkach ( od strony ściany). Często ludzie wyrzucają je na śmietnik, więc warto się przejść i zaoszczędzić kilka złotych.

To podstawowe materiały, o których pamiętałem. Ale prawdziwy modelarz bierze wszystko co ma pod ręką, spośród rzeczy codziennego użytku. Np. koce czy pakunki wykonasz z ręcznika kuchennego (papierowego), jakiś bardziej skomplikowany wzór przy drzwiach kościoła przy użyciu ramki do zdjęć (i jej ozdób) itd. Przydaje się silikon, gips, szpachla - do wypełniania niedoskonałości, łatania czy odlewów. Oprócz tego styropian 1cm - czasem się przydaje, a także grysik jako pył, piasek i grys kwiaciarski jako kamienie. I wiele innych rzeczy o których nie pamiętam.
Pytania kierujcie w komentarze i musicie być cierpliwy.


Do soboty!



sobota, 11 lutego 2012

Tworzenie własnej makiety - jak, dlaczego i po co Osgiliath (Cz 1).


Zawsze służę pomocą innym modelarzom. Nigdy nie krępujcie się z pytaniami, kto pyta nie błądzi ;) Ja też pytałem o mniej i bardziej trudne rzeczy i pytam nadal - zwłaszcza jeśli chodzi o malowanie (pozdrawiam zapalonych "odpowiadaczy" z mitrila :D).

Postanowiłem opisać w formie posta wszystkie szczegóły o makiecie. Dlaczego? Ponieważ dostałem już kilka pytań na maile lub na mitrilu czy w komentarzach tutaj. Zamiast odpowiadać każdemu z osobna to będę podsyłał do kompendium wiedzy tutaj :)

Krótko o sensie budowania Osgiliath

Jeśli zastanawiasz się nad budową makiety  i wahasz się między tworzeniem Osgiliath lub Minas Tirith (jeśli mniejsze formy terenu już opanowałeś - chyba że rzucasz się na głęboką wodę - utoniesz albo nauczysz się pływać :] ) to....
Jesteś w podobnej sytuacji jak i ja kiedyś! Jednak ja zbieram dwie armię - Mordor i Gondor. Wybór padł na Osgiliath bo nie jesteś wtedy skazany na granie ciągłych oblężeń (tak jakby to było w MT), których na turniejach nie uświadczysz. Ale jeśli chcesz możesz zbudować mury i grać np. oblężenie Osgiliath po długim czasie opanowania placówki przez którąś ze stron (budowa klimatycznych ruin też jest w zasięgu moich planów ;> ) Dlatego Osgiliath jak tak dobrą makietą dla mnie czy dla Ciebie. Tym bardziej jeśli budujesz ją by była modułowa - możesz dowolnie zmieniać ustawienie budynków i grać w otwartym polu (z użyciem jednego czy dwóch budynków), lub w gęstej sieci uliczek i budowli. gra nie jest wtedy tak monotonna i nie znudzi Ci się szybko. Logiczne? Ciesze się.
Jest jeszcze jeden plus budowy takiej makiety - jest to ruina. Owszem - wygodnictwo, ale nie wszystko musi być równe, idealne. Ale to już kwestia wprawy. Model ruiny także może być arcydziełem.

Materiały potrzebne do budowy makiety


Ściany:
 Wykonałem z dwu centymetrowego styrodoru (grubość 2cm). Za płytę (1m na 70 cm około) zapłaciłem 8 zł. Z tej płyty zrobiłem wszystkie budynki i jeszcze mi zostało, więc koszt niski. Materiał jest całkiem inny niż styropian - nie kruszy się, nie łamie, jest twardy (możesz mieć problem z cięciem, ale to odezwij się już gdyby coś było nie tak), dobrze się go maluje i ma jednolitą fakturę (płaską).
W sklepach modelarskich można go kupić ale ceny są troszkę wyższe niż gdy kupi się go w budowlanym/na allegro. Można go także czasem odzyskać z jakiejś firmy z odpadków, ale to już Ty musisz ruszyć głową i pomyśleć gdzie w Twoim otoczeniu ktoś może go używać ;)
Mój styrodur pochodzi dokładnie z tej aukcji: http://allegro.pl/styrodur-xps-2-do-10-cm-styrisol-basf-i2109241670.html
To żadna reklama, po prostu popatrzcie na nazwę, parametry (Styrodur XPS), poszkajcie w allegro i użyjcie opcji "pokaż w promieniu 25km" - zaoszczędzicie na kosztach przesyłki. Ja tak zrobiłem i styrodur z aukcji odebrałem sam.
A tutaj w sklepie modelarskim: http://www.monolith-icon.eu/sklep/index.php?cat_id=124

C.D.N jutro - teraz nie mam już czasu, ale postarałem się choć tyle dla Was skrobnąć.
teraz liczę na Was i komentarze. Zgadzasz się ze mną w tym o czym mówię czy nie? Może masz jakiejś własne doświadczenia? Używasz innego materiału? Pisz!
A może chcecie artykuł mojego autorstwa na mitrilu? :D

____________________
Druga część opublikowana.

Morgul Knights (WIP) i wielki przegląd wojsk Mordoru

Cześć.
W ten przedostatni dzień ferii w beznadziejnym zrywie wziąłem się za malowanko Morguli, którzy zapowiadają się dość ciekawie jeśli chodzi o nowe zasady w SBG :] Piąteczka jest w zmyciu (muszę je rozłożyć na części pierwsze - kupiłem w podkładzie, a ktoś bez wyobraźni skomponował figurki, ręce i konie - nic do niczego z punktu widzenia praw fizyki nie pasuje - źle ustawione lance itd.). Jeden za to był sklejony dobrze i nałożyłem pierwszą warstwę. Tylko - ponieważ czekam na washe.




W międzyczasie wyciągnąłem prawie wszystkie posiadane figurki Mordoru (bez wspomnianych Morguli i kilku trackerów). Chciałem zobaczyć ile ich dokładnie mam ( :D) i ile pracy przede mną.
Wniosek?
95% do zmycia. Z 50% - konwersje.

Ale fotki wrzucę:




Drummer akurat zmywania nie wymaga ^^ Ale jego towarzysze już tak.

Z lotu ptaka. Armia skromniejsza niż myślałem.

Generalnie zakup Mordoru już się skończył - teraz jedynie podręcznik, bestia, może jeszcze jeden box morguli (straaasznie fajne figsy), może kiedyś pomyślę o BGoBD, jakiś sojusz? No i oczywiście zbieram resztę nazguli imiennych.

Liczę na wasze komentarze. Nie obrażę się gdy ktoś malujący morguli zarzuci jakimiś poradami.


środa, 8 lutego 2012

Boromir - Captain of the White Tower (WIP)

Cześć.
Boromira maznąłem jakiś tydzień temu. Zadowolony jestem z płaszcza, rogu i kolczugi, za to twarz i zbroja jest do poprawy. I tutaj prosiłbym o rady bardziej doświadczonych malarzy - jak podciągnąć elementy o których wspomniałem? Nie chce mi się zmywać figsa i malować od nowa.Przynajmniej jeszcze nie teraz ;)


Zdjęcia są jakie są, ale to nadal WIP.

Na mieczu dość wyraźnie widać przejście między boltgun metal a chainmal - na żywo n ie jest to dostrzegalne. 



poniedziałek, 6 lutego 2012

Nowości do LOTR

Nie będę Wam przybliżał nowości, które GW wydało do naszego systemu - internet i mitril są już pełne od informacji na ten temat. 
Zamówiłem sobie dzisiaj podręcznik do Mordoru, pomijając podręcznik Kingdoms z frakcjami Gondoru, Rohanu i Arnoru. Jakoś nie uśmiecha płacić mi się drugie tyle za zmienioną okładkę i nowy armylist, jeszcze nie teraz. Ale jeden trzeba mieć.
Do tego wziąłem nowy command Gondoru - dla wszystkich którzy się wahają nad jego kupnem - poczekajcie na moją recenzję ;)


piątek, 3 lutego 2012

Koszary

Cześć.
Nareszcie wpadam ze zdjęciami (i to konkretnymi), a nie tylko suchym tekstem! Koszary są więc już ostatecznie skończone i czekają na malowanie. Oglądajmy:

Musiałem w końcu gdzieś wcisnąć te ognisko z GW :D

Miotki do rzucania dla obrońców :)

Brama nabrała kształtów bramy. Korek idealnie wycięty w okrąg, styrodur był jaki był.

Takie tam z beczkami. Dodane już do makiety - razem ze skrzynią.Nie szukajcie ich niżej - nie chciało
mi się znów cykać fotki.  

Widok z góry.

I jak, podoba się? Macie pomysły na coś jeszcze? Komentarze mile widziane. Szybko szybko - zanim nałożę (po raz setny już na ten budynek :/) podkład. 


Dooo... jutra?


czwartek, 2 lutego 2012

Aktualności

Cześć.
Ferie póki co marnie zaczęte - przebywam w szpitalu. Najgorsze jest to że to nie ja w nim leżę tylko mój brat. Ale już jest lepiej. Tyle jeśli chodzi o sprawy prywatne.
Robota więc troszkę stoi - póki co od soboty wymalowałem Faramira, zacząłem Borka CoWT'a (pieszy) - gotowy jest płaszcz (miodzio :]), zbroja (średniawa), miecz, włosy, twarz, paski. Został róg, tunika i rękawy koszuli czy czegoś tam.
Jeśli chodzi o makiety - koszary skończone. Za mało gruzu było - doszła kupa gruzu z wystającymi cegłami (wysoka góreczka - coś w tym stylu), jakiś tam odłamany łuk, do beczki włożyłem ręcznie robione włócznie. Zdecydowałem się na dodanie ogniska, włóczni i tarcz na ziemi, pochodni - żeby podkreślić charakter obronny budynku. Muszę dodać jeszcze jakieś koce. Oprócz tego dodałem grysiku znów by podwyższyć poziom i zatuszować niedoskonałości. Okucia wszystkie ostatecznie skończone. I wrzuciłem koło wozu dodatkowo ;)

Do jutra - wtedy wrzucę zdjęcia.